Dystrybucja bogactwa całego świata jest bardzo niesprawiedliwe. W Ameryce Północnej, żyje tylko 4,9% ludności świata, która posiada 26,5% stanu globalnej.
W tym samym czasie, w Azji Południowej mieszka 23,7% ludności świata, którzy posiadają jedynie 3,6% światowego bogactwa.
W celu określenia najuboższych krajów świata redaktorzy strony 24/7 Wall St. Przeanalizowano dane z Banku Światowego DNB. Spośród tych, ocena 25 najbiedniejszych krajów opartych na DNB na mieszkańca, uzupełnione o analizę wzrostu PKB i PKB z Międzynarodowego Funduszu Walutowego.
Omówili także poziom ubóstwa i bezrobocia, średniej długości życia, umiejętności, współczynniki Giniego, rekrutacji, zatrudnienia w rolnictwie.
Podczas gdy produkt krajowy brutto określa dokładny rozmiar gospodarki narodowej, dochód narodowy brutto lub DNB jest bardziej dokładna miara finansowego dobrobytu obywateli, zwłaszcza jeśli weźmiemy pod uwagę DNB na mieszkańca.
DNB obejmuje PKB, a dochód netto osób w kraju, otrzymane przez nich poza granicami kraju.
1. Demokratyczna Republika Konga
DNB na mieszkańca: $ +679,63
2015 PKB: 62,69 $
Populacja: 77266814
Oczekiwana długość życia: 58,7 lat
Bogate zasoby naturalne, pomimo faktu, że stanowią podstawę bogactwa wielu narodów, nie są gwarancją kondycji finansowej.
Bogate zasoby naturalne Republiki Demokratycznej Kongo DNB na mieszkańca wynosi $ 680 - najmniejsza na świecie. DRC - jeden z największych krajów w Afryce, gdzie znajdują się duże złoża miedzi, złota, diamentów, kobaltu, uranu i ropy naftowej.
Korupcja w rządzie i interesów korporacyjnych z zagranicy, i nieskończoną wojną jest w dużej mierze z faktu, że DRC nie może wykorzystać swoich zasobów naturalnych.
2. Liberia
DNB na mieszkańca: $ +682,59
2015 PKB: $ 37,6
Populacja: 4503438
Średnia długość życia: 60,8 lat
Liberia - prawie najbiedniejszym krajem na świecie, gdzie mniej niż 10% populacji ma dostęp do elektryczności, a mniej niż połowa wszystkich dorosłych w kraju są literat.
Podobnie jak w wielu innych krajach afrykańskich ubogich, dobrobyt gospodarczy w Liberii został zahamowany wskutek kwitnące przemocy. W latach 1989 i 2003, brutalna wojna domowa pochłonęła około ćwierć miliona Liberyjczyków.
W ostatnim czasie kraj był jednym z najbardziej dotkniętych przez wybuch gorączki Ebola, który prawie przestał gospodarki kraju. Obecnie, spadek cen rudy żelaza i kauczuku - dwa z głównych pozycji eksportowych Liberii, spowalnia wzrost gospodarczy.
3. Burundi
DNB na mieszkańca: $ +691,18
2015 PKB: $ 7,83 mld USD.
Populacja: 11178921
Oczekiwana długość życia: 56,7 lat
Od początku lat 1990, Burundi został pogrążony w etnicznej wojny domowej, która trwała do 2006 roku i zniszczonej gospodarki. Śledź na świecie doprowadziły do pewnej stabilizacji gospodarczej. Jednak niedawne wybory spowodowały odrodzenie przemocy.
Gospodarka kraju od tego czasu stracił wiele z ziemi i weszła w głęboką recesję. Około 65% ludności żyje w ubóstwie.
4. Niger
DNB na mieszkańca: $ 889,46
2015 PKB: 19,01 $
Populacja: 19899120
Oczekiwana długość życia: 61,5 lat
W prawie wszystkich krajach świata ludność przedziałach wiekowych od 15 do 65 lat. Tacy ludzie więcej niż tych, którzy na nich polegać Niger jest jednym z zaledwie czterech krajów, w których liczba pracujących wynosi mniej niż zależnych. Sytuacja ta jest dodatkowo wysiłku zasobów kraju i gospodarki.
Niger uzyskała niepodległość od Francji w 1960 roku, a starał się modernizować i rozwijać swoją gospodarkę.
Do tej pory mniej niż jeden na pięciu dorosłych w kraju są literat, podczas gdy rolnictwo stanowi ponad jedną trzecią produkcji gospodarczej kraju.
5. Gwinei
DNB na mieszkańca $ 1 058,22
2015 PKB: 15,29 $
Populacja: 12608590
Oczekiwana długość życia: 58,7 lat
Ludzie, którzy mieszkają w kraju o bardzo niskim poziomie dochodu mają zwykle gorsze wyniki w zakresie zdrowia i niższą jakość życia.
Jednym z czynników, który przyczynia się do osiągnięcia bardzo niski wskaźnik oczekiwanej długości życia, jest rozpowszechnienie HIV / AIDS w kraju.
Co najmniej 120 000 osób żyjących z HIV Gwinei. Liczba ta może być wyższa, gdyż tylko 5,6% kobiet stosuje żadnych środków antykoncepcyjnych podczas stosunku płciowego.
6. Malawi
DNB na mieszkańca $ 1 073,29
2015 PKB: $ 20,40 mld USD.
Populacja: 17215232
Oczekiwana długość życia: 62,7 lat jak w przypadku wielu z najbiedniejszych krajów na świecie, gospodarka Malawi jest nieproporcjonalnie zależne od rolnictwa, z których wiele jest na utrzymanie rolnictwa.
Rolnictwo stanowi około 30% PKB Malawi. Dla porównania, tylko 1,3% z amerykańskiej gospodarki jest podstawą rolnictwa.
Średnia długość życia w chwili urodzenia wynosi 62,7 lat, wynosi 16 lat krócej niż średnia Oczekiwana długość życia w Stanach Zjednoczonych.
Wynika to częściowo z faktu, że Malawi jest jednym z krajów najbardziej dotkniętych epidemią HIV / AIDS. Kraj ten ma prawie milion ludzi z 17,2 mln ludności żyjącej z chorobą.
7. Mozambik
DNB na mieszkańca $ 1 098,44
2015 PKB: $ 33.35 mld USD.
Populacja: 27977863
Oczekiwana długość życia: 55,0 lat
Jeden z najbiedniejszych krajów świata, Mozambik, posiada także jeden z najniższych długości życia.
Pomimo biedy, obecne warunki ekonomiczne w kraju są rzeczywiście lepsze od poprzednich lat.
Przez dziesięć lat, aż do roku 2014 PKB Mozambiku rosły w tempie 7% rocznie. Wzrost gospodarczy zwolnił w 2015 roku, ale pozostaje na stosunkowo stabilnym poziomie 6,6%.
Jednak według danych ONZ, istnieją znaczne różnice w całym kraju. Około 80% ludności żyje bez elektryczności w słabo rozwiniętych obszarach wiejskich.
8. Togo
DNB na mieszkańca $ 1 262,17
2015 PKB: 10, $ 88 miliardów dolarów.
Populacja: 7304578
Oczekiwana długość życia: 59,7 lat
Zysk z sektora rolnego wynosi 41% całkowitego PKB Togo. Jest to trzeci najwyższy poziom.
Podobnie jak wiele innych krajów, które są zbyt zależne od rolnictwa, Togo - bardzo biednym kraju, nieprzygotowane do ekspansji gospodarczej. Około jedna trzecia dorosłej populacji nie jest literat.
Jednak eksperci przewidują, że do 2030 roku połowa populacji będzie mieszkać w ośrodkach miejskich. Ponadto, od 2010 roku rząd inwestuje w infrastrukturę.
9. Madagaskar
DNB na mieszkańca $ 1 319,70
2015 PKB. 35, 53 mld $
Populacja: 24235390
Oczekiwana długość życia: 65,1 lat
Na szczęście na wyspie Madagaskar, która leży u wschodnich wybrzeży Afryki, geograficznie usunięte z większości przemocy transgranicznej, co miało negatywny wpływ na kontynencie przez wiele lat.
Ale położenie geograficzne wyspy nie uratować kraj od konfliktów i sporów. Było kilka przewrotów i powstania w kraju.
Madagaskar posiada znaczne zasoby naturalne, a wokół swojej różnorodnej znaczna branży turystycznej przyrody tam, ale jej gospodarka rozwija się nadal bardzo słaby.
Madagaskar jest jednym z największych odbiorców pomocy zagranicznej na świecie. W ubiegłym roku prawie 2 mln ludzi na Madagaskarze nie ma dostępu do bezpiecznej żywności.
10. Komory
DNB na mieszkańca: 1360, $ 98
2015 PKB: $ +1,22 mld USD.
Populacja: 788474
Oczekiwana długość życia: 63,3 lat
Niestabilność polityczna i braki w infrastrukturze utrudniają Komory wzrostu gospodarczego. Na małej afrykańskiej wyspie na Oceanie Indyjskim w 1974 roku było więcej niż 20 przewrotów lub próby zamachu stanu.
Ponieważ wyspa jest byłą kolonią francuski, wielu pracowników wykwalifikowanych i wykształconych w lewo Komorów i udał się do Francji.
12.04.2016
11.21.2016
Jan Brzechwa-SAMOCHWAŁA
Samochwała w kącie stała
I wciąż tak opowiadała:
"Zdolna jestem niesłychanie,
Najpiękniejsze mam ubranie,
Moja buzia tryska zdrowiem,
Jak coś powiem, to już powiem,
Jak odpowiem, to roztropnie,
W szkole mam najlepsze stopnie,
Śpiewam lepiej niż w operze,
Świetnie jeżdżę na rowerze,
Znakomicie muchy łapię,
Wiem, gdzie Wisła jest na mapie,
Jestem mądra, jestem zgrabna,
Wiotka, słodka i powabna,
A w dodatku, daję słowo,
Mam rodzinę wyjątkową:
Tato mój do pieca sięga,
Moja mama - taka tęga
Moja siostra - taka mała,
A ja jestem - samochwała!"
I wciąż tak opowiadała:
"Zdolna jestem niesłychanie,
Najpiękniejsze mam ubranie,
Moja buzia tryska zdrowiem,
Jak coś powiem, to już powiem,
Jak odpowiem, to roztropnie,
W szkole mam najlepsze stopnie,
Śpiewam lepiej niż w operze,
Świetnie jeżdżę na rowerze,
Znakomicie muchy łapię,
Wiem, gdzie Wisła jest na mapie,
Jestem mądra, jestem zgrabna,
Wiotka, słodka i powabna,
A w dodatku, daję słowo,
Mam rodzinę wyjątkową:
Tato mój do pieca sięga,
Moja mama - taka tęga
Moja siostra - taka mała,
A ja jestem - samochwała!"
85 narzędzi do pracy, nauki i podróżowania
Podróżujący
planowanie
Social Networking
szkolenie
książki
inspiracja
blogowania
skupienie
planowanie
Social Networking
szkolenie
książki
inspiracja
blogowania
skupienie
1. lotów Polityka prywatności Google . Aby przestudiować mapę świata i sprawdzanie wolnych lotów do różnych miejsc z cenami.
4. pobyt . Serwis zaleca ciekawych zabytków i generuje szczegółowy przewodnik z mapami i opisami, które mogą być drukowane lub pobrane do smartfonu.
5. Nomad List . Przydatnym narzędziem zdecydować, gdzie iść dalej, aby dowiedzieć się o ceny mieszkań, aby uzyskać informacje na temat pogody i mieszkańców.
7. Airbnb poleca . Pomoże to w znalezieniu zakwaterowania w dowolnym miejscu na świecie: pokój, mieszkanie lub dom.
8. Hipcamp . W rzeczywistości, to Airbnb dla fanów campingowych i kempingu wakacji. Najpiękniejsze miejsca, gdzie można odpocząć na świeżym powietrzu w Stanach Zjednoczonych.
9. Rezerwacja . Usługa umożliwiająca wyszukiwanie i rezerwację hoteli tanie. Można zarezerwować hotel w dniu przyjazdu, aby zobaczyć warunki i jeśli są spełnione, zapłacić za pokój.
10. Google Maps . Nie wymaga oddzielnego przedłożenia: nigdzie na świecie w Google Maps pomoże utorować właściwą drogę.
11. Foursquare . Świetna aplikacja, aby znaleźć dobre kawiarnie, restauracje, bary, sale gimnastyczne, w dowolnym mieście na świecie.
12. Serwis . Znajdź hotele, restauracje i działań wokół, przeczytaj opinie i podróże lokalne i wybrać najlepszą.
13. MapsMe . Mapa offline każdego kraju i każdego miejsca, z dużych miast, miasteczek i wsi, które zamierzasz odwiedzić.
14. Redigo . Poręczny przewodnik do różnych krajów i popularnych miejsc turystycznych, które zastąpią drogie przewodników.
15. " Lista kontrolna dla turystów ." Nasze mikroservis pomóc szybko zrobić listę rzeczy niezbędne dojazdowej.
16. Pióro i papier. Jest trudniej wymyślić coś lepszego niż stare dobre długopisy i notesy, aby zanotować pomysły lub harmonogram na cały dzień.
18. RescueTime . Program Analytics, które śledzi wszystko, co robisz na laptopa, i pokazuje, jak wydajne pracowałeś dziennie.
19. Trello wydają się bardzo niespójne . Doskonałe narzędzie dla projektantów i pracy nad zadaniami zespołu.
20. Evernote . Nadaje się nie tylko do robienia notatek, ale także, aby zapisać plik PDF i wpływy skanowania. Ogólnie rzecz biorąc, do zarządzania wszystkimi informacje ważne dla pacjenta.
23. Coach.me . Postawił sobie za cel nabycia zdrowych nawyków i pozbyć się złych.Usługa Coach.me pomogą Ci osiągnąć swoje cele.
24. speedtest . Najlepszym narzędziem do oceny, jak szybki bezprzewodowy dostęp do Internetu w kawiarni, a jeśli masz wystarczająco dużo takiej prędkości pracy.
33. Klout . Narzędzia do analizy i oceny, w jaki sposób zaprezentować się na portalach społecznościowych.
36. Blink . Zmień swoje screeny: dodawanie wyjaśnień i emotikony, podkreślają najważniejsze, ożywić je.
37. Adobe Spark . Narzędzie do tworzenia grafiki na portalach społecznościowych, interaktywne historie internetowych, animacje i filmy wideo na iPhone i iPad.
40. Przesuń . Jeśli nie znosisz robić nudne prezentacje z wykorzystaniem usługi Swipe można tworzyć ciekawe i dobrze ilustrowane historie.
42. Duolingo . Dowiedz się angielskim, hiszpańskim, francuskim, niemieckim, portugalskim i włoskim za darmo.
43. Skillshare . wysokiej jakości kursów dla przedsiębiorców i twórczych ludzi: fotografików, projektantów i artystów.
46. Medium . Platforma dla ludzi, którzy mają do opowiedzenia, i tych, którzy szukają inspirujące i informacyjnych historie.
48. MIT OpenCourseWare . Kursy na MIT, gdzie wszystkie opublikowane materiały na różne tematy: samouczki online, pytania do egzaminów, treści multimedialnych, zadań, przykładów, notatek.
50. " Universarium ". Platforma dla edukacji online. Wiele interesujących kursów rosyjskich nauczycieli w różnych kierunkach.
51. " Jak zdobyć przyjaciół i zjednać sobie ludzi " Dale Carnegie. Może się wydawać, że Carnegie mówi o rzeczach oczywistych, ale zasady przedstawione w książce, nie działają i przyczyni się do budowania relacji z ludźmi.
52. " Jak pracować 4 godziny w tygodniu, a nie obijać się w biurze" od dzwonka do dzwonka "na żywo w dowolnym miejscu i szczęśliwie ", Timothy Ferriss. Książka, która będzie inspirować do optymalizacji czasu, zamiast spodni siedzieć przez 8 godzin 5 dni w tygodniu w biurze.
53. " Start-up na 100 $. Utwórz nową przyszłość, robić to, co kochasz ", Chris Guilbaud. Udziały autorem inspirujące historie ludzi, którzy rozpoczęli własną działalność gospodarczą, i radykalnie zmienił jego życie, prawie bez pieniędzy.
54. " Zacznij od pytania:" Dlaczego? " " Szymon Synek. Książka pomoże zaprowadzić porządek w głowie, by działać bardziej rozsądnie i inspirować innych.
55. " Make Your Mark " Blake Mycoskie. Wzruszająca historia o firmie obuwniczej TOMS i budowy firmy socjalnej, która przynosi nie tylko pieniądze, ale również sprawia, że życie innych lepiej.
57. " Inteligencja emocjonalna. Dlaczego to ma znaczenie więcej niż IQ ", Daniel Goleman. Wystarczy mieć wiedzę osoba nie jest wystarczające. Musisz nauczyć się kontrolować swoje emocje i zrozumieć innych ludzi.
58. " The Tipping Point. Jako niewielkie zmiany prowadzą do zmian globalnych ", Malcolm Gladwell. Propagacji, zjawisko tłumu i masowych zjawisk, takich jak - nie jest to przypadek.
59. " Rozwój pamięci " Harry Lorraine i Jerry Lucas. Po przeczytaniu tej książki będziesz przekonany, że pamięć o naszych możliwości są nieograniczone. Świetny przewodnik z dużą ilością przydatnych technik.
60. " Games People Play. Psychologia stosunków międzyludzkich ", Eric Berne.książki religijne na psychologii relacji. Dowiesz się, aby zrozumieć motywy swoich działań i zachowań innych ludzi, unikać konfliktów i nie poddawać się manipulacji.
61. Dribbble . Na miejscu można zobaczyć prace innych artystów i uczyć się z najbardziej utalentowanych projektantów na świecie.
62. Polowanie produktu . Na stronie, na której można znaleźć wiele przydatnych usług i narzędzi. Zintegrowany system oceny, który pozwala zobaczyć, jakie usługi są głosowania dla ekspertów, inwestorów i zwykłych ludzi.
63. StumbleUpon . Darmowe rozszerzenie dla przeglądarki, aby znaleźć i zobaczyć ciekawe strony internetowe.
64. losowego Przydatne strony internetowe . Po naciśnięciu przycisku i dostać losowy użyteczną witrynę.
65. Muzli . Suplement dla przeglądarki Google Chrome, który zaleci inspirujące i przydatne zasoby dla projektantów codziennie.
66. Behance . Na tej stronie można nie tylko budować własne portfolio online, ale również znaleźć wspaniałe dzieła innych projektantów, fotografów i ilustratorów.
67. Designspiration . Pinterest analogia dla projektantów. Wiele ilustracji, plakatów, infografiki codziennie.
70. siteInspire . Inspiracją dla projektantów WWW: stale aktualizowana wybór miejsc o niezwykłej konstrukcji.
71. WordPress . Blog platforma, na której do tworzenia własnych stron internetowych i blogów, przez ponad 60 milionów ludzi.
74. ThemeForest . Wzory do formatu HTML i Photoshop, a także duży wybór tematów dla różnych CMS (WordPress, Drupal, Shopify) .
76. MailerLite . Narzędzie do tworzenia list mailingowych z interfejsem łatwe w obsłudze i przystępne taryfy.
77. MailChimp . Inną usługą tworzenia list klasowych. Nadaje się do dużych projektów, a dla małych (do 2000 abonentów - bezpłatnie).
78. Creative rynku . Sklep internetowy z dużą ilością przydatnych elementów dla projektantów: czcionki, motywy, szablony.
82. ZenFriend . Ludzie, którzy już wiedzą, jak medytować, i którzy nie potrzebują szczegółowych instrukcji, odpowiednie zastosowanie ZenFriend: w nim prosicie tylko czas na zegarze.
83. StayFocusd . Rozszerzenie dla przeglądarki Google Chrome, który blokuje niechciane stron internetowych przez pewien czas (do jednego dnia).
84. Noisli . Wybór dźwięków, które będą rozpraszać i pomóc skupić się na pracy.Można wybrać do smaku, na przykład odgłos deszczu lub wymiarowej odgłos kół pociągu.
85. Nowrelax.me . Usługa pozwoli Ci się zrelaksować i odpocząć od zgiełku w czasie krótkiej przerwy.
10 cytaty Leonard Cohen - mądrość, która pozostanie z nami
10 cytaty Leonard Cohen
o twórczości
"Poezja - jest dowodem życia. Jeśli twoje życie jest spalanie, poezję - to jej prochy ".
praca
"Nie chcę, aby stworzyć coś, aby mi zapłacić. Chcę zapłacić mi za to, co tworzę coś ".
o inspiracji
"Gdybym wiedział, gdzie są dobre utwory, bym starał się tam częściej."
na wierze
"Modlitwa - tłumaczenie. Człowiek stawia siebie w dziecku do wyrażania swoich potrzeb w języku, który dopiero zaczął się asymilować ".
Na cuda
"Od siedmiu do jedenastu - dużym kawałku życia, pełnego otępienia i senności. W tym wieku, stopniowo tracą dar komunikowania się ze zwierzętami i ptakami nie są już siedzieć na naszych parapetach na czacie. Stopniowo nasze oczy przyzwyczajają się do tego, co widzą, i zacząć chronić nas przed cud. "
Na wojnie
"Ta wojna będzie trwać wiecznie: wojna między tymi, którzy mówią, że wojna toczy się dalej, a ci, którzy mówią, że nie ma wojny."
o miłości
"Wszystkie bardzo dobre uczynki na ziemi są tworzone ze względu na brak miłości."
o załączników
"Nigdy nie kupić sobie coś, z którymi można będzie przykro wyjeżdżać."
o życiu
"Rzeczywistość jest taka - jest to jeden z wariantów, co się dzieje, którego nie można ignorować."
o śmierci
"Ty nigdy nie może bać się śmierci. Bo kiedyś ona będzie przyjść i zabrać ten strach, razem ze swoim życiem. Ponadto wraz z wiekiem w każdym ludzkim mózgu komórki zaczynają obumierać, są odpowiedzialne za strach. "
o twórczości
"Poezja - jest dowodem życia. Jeśli twoje życie jest spalanie, poezję - to jej prochy ".
praca
"Nie chcę, aby stworzyć coś, aby mi zapłacić. Chcę zapłacić mi za to, co tworzę coś ".
o inspiracji
"Gdybym wiedział, gdzie są dobre utwory, bym starał się tam częściej."
na wierze
"Modlitwa - tłumaczenie. Człowiek stawia siebie w dziecku do wyrażania swoich potrzeb w języku, który dopiero zaczął się asymilować ".
Na cuda
"Od siedmiu do jedenastu - dużym kawałku życia, pełnego otępienia i senności. W tym wieku, stopniowo tracą dar komunikowania się ze zwierzętami i ptakami nie są już siedzieć na naszych parapetach na czacie. Stopniowo nasze oczy przyzwyczajają się do tego, co widzą, i zacząć chronić nas przed cud. "
Na wojnie
"Ta wojna będzie trwać wiecznie: wojna między tymi, którzy mówią, że wojna toczy się dalej, a ci, którzy mówią, że nie ma wojny."
o miłości
"Wszystkie bardzo dobre uczynki na ziemi są tworzone ze względu na brak miłości."
o załączników
"Nigdy nie kupić sobie coś, z którymi można będzie przykro wyjeżdżać."
o życiu
"Rzeczywistość jest taka - jest to jeden z wariantów, co się dzieje, którego nie można ignorować."
o śmierci
"Ty nigdy nie może bać się śmierci. Bo kiedyś ona będzie przyjść i zabrać ten strach, razem ze swoim życiem. Ponadto wraz z wiekiem w każdym ludzkim mózgu komórki zaczynają obumierać, są odpowiedzialne za strach. "
JAK OBLICZYĆ NIEUCZCIWEGO PRACODAWCĘ
Obecna sytuacja na rynku pracy jest słaba. Firmy obfitości i przedsiębiorstwa wydaje się przytłaczająca, ale, niestety, nie zawsze ilość pieniędzy. Można nawet powiedzieć, że nigdy nie będą razem na jednej platformie.
Ryba szuka gdzie głębiej, człowiek - gdzie lepsze i bardziej opłacalne. Więc po raz kolejny idzie na rozmowę kwalifikacyjną, ludzie wewnątrz siebie zmaga się z doświadczeniami i oczekiwaniami cud bieżnika na progu nadal nieznany mu i mętnej biznesu. Ale nie być psychologiem, aby wszystkie tajne jasne. To po prostu postępuj zgodnie z poniższymi wskazówkami. Weźmy na przykład jednej z firm turystycznych stulatków.
Dzisiaj patrzymy na biuro podróży z miejsc w mieście, która obejmuje ponad dwadzieścia lat w ukraińskim rynku niszowego biznesu. Po wejściu do biura, można od razu zauważyć pewnego rodzaju "aury rodziny" - przyjazny zespół z ich wewnętrznymi tradycji. Co do centrali - wciąż tworzył niezapomniane wrażenie. Pokój urządzony jest w stylu Feng Shui, elegancki włoski drewniany stół wykonany ze szlachetnych kamieni, zbiór muszli.
Więc punkt numer jeden - pytania typu "A co pensja zastosować?" Natychmiast sugerują, że chcesz zapisać, a jak! Pozycja numer dwa - przyjrzeć gabinetu dyrektora - można oznaczyć fanatychnist sverhnakopitelnost i jego właściciela, a co za tym idzie, nic dobrego nie mówi.
Tak więc, wchodząc w jakiejś dużej firmy, należy zwrócić uwagę na następujące rzeczy:
1. Lokalizacja biura.
2. Na stronie firmy.
3. pracowników.
4. solidność urząd nie tylko wewnątrz, ale również na zewnątrz.
5. Dyrektor Gabinetu
6. Różne rzeczy w biurze, które mogą prowadzić do właściwych wniosków.
7. Poziom płac.
8. Jasność i przejrzystość swoich obowiązków.
9. Proces rejestracji.
10. jasne rozróżnienie okres szkolenia w firmie.
Załóżmy rozszyfrować pasemka tych przedmiotów.
1 - lokalizacja może powiedzieć jak solidna firma, ponieważ nie każdy pracodawca może sobie pozwolić, aby wynająć pokój w samym sercu stolicy.
2 - Oficjalna strona powinna być idealne, w rzeczywistości, bez robaków!
3 - pracownicy państwowe są nie mniej ważnym czynnikiem. Im bardziej poważna firma - zwłaszcza specjalistów pracujących w nim. Można również zwrócić uwagę na liczbę wolnych miejsc. Dzięki dobrej platformy roboczej są rzadkie filmowy.
4 - Jeśli firma jest duża i ewentualna inwestycja międzynarodowa - będzie utrzymać swój wizerunek nie tylko od wewnątrz, ale również z zewnątrz.
5.6 - Większość ludzi nie cierpi na poważne fanatyzm, choć świat jest niemożliwe bez wyjątków.
7 - W przypadku zaistnienia sytuacji, w której oczekuje się odpowiedzi na wypłatę swojej pracy - jest prawdopodobne, że pracodawca ma zamiar zapłacić mniej niż jest w rzeczywistości.
8 - Niejasne obowiązki w pracy może oznaczać, że będziesz pracować przerastają wszem i wobec.
9 - Pożądane jest, oczywiście, do sporządzenia pierwszego dnia, ale w praktyce jest zazwyczaj proces rejestracji jest drugi miesiąc.
10 - Należy jasno zrozumieć granice czasu trwania badania, lub mogą stać się boleśnie długo.
Ryba szuka gdzie głębiej, człowiek - gdzie lepsze i bardziej opłacalne. Więc po raz kolejny idzie na rozmowę kwalifikacyjną, ludzie wewnątrz siebie zmaga się z doświadczeniami i oczekiwaniami cud bieżnika na progu nadal nieznany mu i mętnej biznesu. Ale nie być psychologiem, aby wszystkie tajne jasne. To po prostu postępuj zgodnie z poniższymi wskazówkami. Weźmy na przykład jednej z firm turystycznych stulatków.
Dzisiaj patrzymy na biuro podróży z miejsc w mieście, która obejmuje ponad dwadzieścia lat w ukraińskim rynku niszowego biznesu. Po wejściu do biura, można od razu zauważyć pewnego rodzaju "aury rodziny" - przyjazny zespół z ich wewnętrznymi tradycji. Co do centrali - wciąż tworzył niezapomniane wrażenie. Pokój urządzony jest w stylu Feng Shui, elegancki włoski drewniany stół wykonany ze szlachetnych kamieni, zbiór muszli.
Więc punkt numer jeden - pytania typu "A co pensja zastosować?" Natychmiast sugerują, że chcesz zapisać, a jak! Pozycja numer dwa - przyjrzeć gabinetu dyrektora - można oznaczyć fanatychnist sverhnakopitelnost i jego właściciela, a co za tym idzie, nic dobrego nie mówi.
Tak więc, wchodząc w jakiejś dużej firmy, należy zwrócić uwagę na następujące rzeczy:
1. Lokalizacja biura.
2. Na stronie firmy.
3. pracowników.
4. solidność urząd nie tylko wewnątrz, ale również na zewnątrz.
5. Dyrektor Gabinetu
6. Różne rzeczy w biurze, które mogą prowadzić do właściwych wniosków.
7. Poziom płac.
8. Jasność i przejrzystość swoich obowiązków.
9. Proces rejestracji.
10. jasne rozróżnienie okres szkolenia w firmie.
Załóżmy rozszyfrować pasemka tych przedmiotów.
1 - lokalizacja może powiedzieć jak solidna firma, ponieważ nie każdy pracodawca może sobie pozwolić, aby wynająć pokój w samym sercu stolicy.
2 - Oficjalna strona powinna być idealne, w rzeczywistości, bez robaków!
3 - pracownicy państwowe są nie mniej ważnym czynnikiem. Im bardziej poważna firma - zwłaszcza specjalistów pracujących w nim. Można również zwrócić uwagę na liczbę wolnych miejsc. Dzięki dobrej platformy roboczej są rzadkie filmowy.
4 - Jeśli firma jest duża i ewentualna inwestycja międzynarodowa - będzie utrzymać swój wizerunek nie tylko od wewnątrz, ale również z zewnątrz.
5.6 - Większość ludzi nie cierpi na poważne fanatyzm, choć świat jest niemożliwe bez wyjątków.
7 - W przypadku zaistnienia sytuacji, w której oczekuje się odpowiedzi na wypłatę swojej pracy - jest prawdopodobne, że pracodawca ma zamiar zapłacić mniej niż jest w rzeczywistości.
8 - Niejasne obowiązki w pracy może oznaczać, że będziesz pracować przerastają wszem i wobec.
9 - Pożądane jest, oczywiście, do sporządzenia pierwszego dnia, ale w praktyce jest zazwyczaj proces rejestracji jest drugi miesiąc.
10 - Należy jasno zrozumieć granice czasu trwania badania, lub mogą stać się boleśnie długo.
Emigracja wychodzi Wielkiej Brytanii bokiem! Co dalej z milionem Polaków?
Politycy winę upatrują po stronie Polaków, których w UK jest już ponad milion. W Bostonie planowany jest anty emigracyjny marsz. Kanada z kolei zaprasza do siebie wykształconych Polaków.
Sędziowie tymczasem dwoją się i troją karząc przestępców, odsyłając ich do kraju pochodzenia. Co dalej z emigracją?
Na wyspach coraz głośniej jest o szkodliwym wpływie emigracji. Zdaniem polityków, zarówno tych z Londynu, jak i tych działających lokalnie - przyjezdni z obcych krajów zabierają pracę i mieszkania Brytyjczykom.
Coraz częściej nawołuje się do weryfikacji tego kto może pozostać w Zjednoczonym Królestwie, a kogo już teraz, albo niebawem można by odesłać do kraju pochodzenia.
BEZDOMNI I PRZESTĘPCY
Na pierwszy ogień idą i to nie od dziś oczywiście karani. Przestępcy po wyrokach wysyłani są na kontynent w policyjnych konwojach. Sędziowie dwoją się i troją karząc kolejnych przestępców. Mordercy, złodzieje, włamywacze w asyście policji wsiadają na pokład wojskowych samolotów i transportowani są więzień w ojczystym kraju. Lokalne władze samorządowe, wspierane przez polityków ugrupowań nie kryjących się z promowaniem polityki anty emigracyjnej, wdrażają w życie przepisy umożliwiające wysłanie do ojczyzny tych imigrantów, którzy nie mają pracy lub są bezdomni. Obecność takich osób na terenie Wielkiej Brytanii nikomu nie jest potrzebna. I choć Królowa Elżbieta z pewnością pochyliła by się nad nie jednym i rzuciła by grosik, tak już premier David Cameron nie byłby już tak łaskawy, a przyjemnością byłoby dla niego wciśnięcie przycisku katapultującego zbędny balast w kierunku Europy. Póki nikt jeszcze takiej wyrzutni nie zaprojektował, lokalnie wprowadza się działania zmierzające do zmuszenia imigrantów do wyjazdu z kraju.
MARSZ ANTYEMIGRACYJNY
Przełomowym, jeśli chodzi o sposób wyrażania własnego zdania, może okazać się marsz anty emigracyjny w Bostonie, który zaplanowano na przyszłą niedzielę 18 listopada 2012 r. Jego inicjatorowi, Dean Everitt działającemu w Boston Protest Group, nie nie udało się zorganizować marszu w lipcu. Decyzją głosujących mieszkańców, którzy przeprowadzili głosowanie w tej sprawie, został on wówczas wstrzymany (decyzją głosów 66 do 64). Tym razem wszystko wskazuje, że marsz odbędzie się planowo. Będzie co prawda mniej sprzyjająca pogoda, może padać, będzie chłodno, ale to tylko trochę ostudzi zapał protestujących. Do Bostonu może bowiem zjechać się wiele osób o skrajnych poglądach. Ich eksponowanie może się skończyć w różny sposób. Policja ma już opracowany plan na zabezpieczenie manifestacji.
KANADA ZAPRASZA
W chwili gdy Wielka Brytania publicznie i głośno dyskutuje nad problemem emigracji, w kierunku Polaków dłoń wyciągają władze Kanady. Ogłoszono publicznie, że rząd Kanady gotów jest przyjąć na swoje barki około stu tysięcy Polaków. Zaznaczono jednak, że najbardziej potrzebni są specjaliści z branż budownictwo, transport, produkcja i usługi. Pożądani są przede wszystkim ci, którzy mają nie tylko dobre wykształcenie, ale również i szerokie umiejętności zdobyte w czasie wykonywania swoich zawodów. Do obsadzenia są stanowiska dla specjalistów z blisko 200 dziedzin. Jason Kenney, kanadyjski minister ds. imigracji, przyleciał do Londynu by spotkać się z przedstawicielami Polonii, którą pytał o to w jaki sposób namówić Polaków do wyjazdu do Kanady. Minister zachwala kanadyjską gospodarkę, która uchroniła się od strat na rynku nieruchomości, w który nie zainwestowały tamtejsze banki.
KTO ZOSTANIE W UK
Jeśli wykształceni ze świeżo wydaną wizą kanadyjską polecą do Kanady, a przestępcy odlecą w kajdankach do Polski, których los podzielą też bezdomni i bezrobotni to kto pozostanie w kraju dotąd benefitami i pomocą socjalną płynąca?
Pozostaną ci, których obecności nie zauważają politycy. Będą to pracownicy fabryk i magazynów, którzy za 6,18 funta na godzinę pracują 40 godzin tygodniowo dając zarobić gigantom takim jak TESCO, ASDA, Marks & Spencer, Co-operative, Amazon, których nie obchodzi, a często nie mają świadomości, że pracownicy są źle traktowani i to na ich barkach, plecach i w ich rękach spoczywa sukces jakim nagradzane są kolejne firmy jako wyróżniające się w poszczególnych branżach.
W UK pozostaną również ci emigranci, którzy założyli swoje własne firmy. Tych z pewnością nikt nie ruszy. Kto bowiem o zdrowych zmysłach chciałby, by do kraju pochodzenia wysłany został ten kto z racji prowadzonego interesu dorzuca się do kasy urzędu skarbowego? Spadną wprawdzie obroty tych firm, jeśli zabraknie klientów, ale surowe prawa rynku mogłyby do tego samego doprowadzić pozostawiając tylko tych najlepszych.
POLSKA, MIESZKAĆ I ŻYĆ W POLSCE?
Polska nie chce powrotu emigrantów do kraju. Ważniejsze są jedynie pieniądze emigrantów, którzy przesyłają część zarobków do swoich rodzin. To idealna sytuacja, w której nie dość, że nie trzeba utrzymywać osób bezrobotnych, wypłacać zasiłków, a pieniądze zarabiane za granicą pozwalają na byt członkom rodzin pozostającym w Polsce. Jeśli Polakom uda się dotrzeć do Kanady, to dla tysięcy rodzin w Polsce, ważniejszym wskaźnikiem będzie kurs dolara kanadyjskiego aniżeli brytyjskiego funta.
Adam Andrzejko
redakcja@naszestrony.co.uk
http://www.naszestrony.co.uk/
Sędziowie tymczasem dwoją się i troją karząc przestępców, odsyłając ich do kraju pochodzenia. Co dalej z emigracją?
Na wyspach coraz głośniej jest o szkodliwym wpływie emigracji. Zdaniem polityków, zarówno tych z Londynu, jak i tych działających lokalnie - przyjezdni z obcych krajów zabierają pracę i mieszkania Brytyjczykom.
Coraz częściej nawołuje się do weryfikacji tego kto może pozostać w Zjednoczonym Królestwie, a kogo już teraz, albo niebawem można by odesłać do kraju pochodzenia.
BEZDOMNI I PRZESTĘPCY
Na pierwszy ogień idą i to nie od dziś oczywiście karani. Przestępcy po wyrokach wysyłani są na kontynent w policyjnych konwojach. Sędziowie dwoją się i troją karząc kolejnych przestępców. Mordercy, złodzieje, włamywacze w asyście policji wsiadają na pokład wojskowych samolotów i transportowani są więzień w ojczystym kraju. Lokalne władze samorządowe, wspierane przez polityków ugrupowań nie kryjących się z promowaniem polityki anty emigracyjnej, wdrażają w życie przepisy umożliwiające wysłanie do ojczyzny tych imigrantów, którzy nie mają pracy lub są bezdomni. Obecność takich osób na terenie Wielkiej Brytanii nikomu nie jest potrzebna. I choć Królowa Elżbieta z pewnością pochyliła by się nad nie jednym i rzuciła by grosik, tak już premier David Cameron nie byłby już tak łaskawy, a przyjemnością byłoby dla niego wciśnięcie przycisku katapultującego zbędny balast w kierunku Europy. Póki nikt jeszcze takiej wyrzutni nie zaprojektował, lokalnie wprowadza się działania zmierzające do zmuszenia imigrantów do wyjazdu z kraju.
MARSZ ANTYEMIGRACYJNY
Przełomowym, jeśli chodzi o sposób wyrażania własnego zdania, może okazać się marsz anty emigracyjny w Bostonie, który zaplanowano na przyszłą niedzielę 18 listopada 2012 r. Jego inicjatorowi, Dean Everitt działającemu w Boston Protest Group, nie nie udało się zorganizować marszu w lipcu. Decyzją głosujących mieszkańców, którzy przeprowadzili głosowanie w tej sprawie, został on wówczas wstrzymany (decyzją głosów 66 do 64). Tym razem wszystko wskazuje, że marsz odbędzie się planowo. Będzie co prawda mniej sprzyjająca pogoda, może padać, będzie chłodno, ale to tylko trochę ostudzi zapał protestujących. Do Bostonu może bowiem zjechać się wiele osób o skrajnych poglądach. Ich eksponowanie może się skończyć w różny sposób. Policja ma już opracowany plan na zabezpieczenie manifestacji.
KANADA ZAPRASZA
W chwili gdy Wielka Brytania publicznie i głośno dyskutuje nad problemem emigracji, w kierunku Polaków dłoń wyciągają władze Kanady. Ogłoszono publicznie, że rząd Kanady gotów jest przyjąć na swoje barki około stu tysięcy Polaków. Zaznaczono jednak, że najbardziej potrzebni są specjaliści z branż budownictwo, transport, produkcja i usługi. Pożądani są przede wszystkim ci, którzy mają nie tylko dobre wykształcenie, ale również i szerokie umiejętności zdobyte w czasie wykonywania swoich zawodów. Do obsadzenia są stanowiska dla specjalistów z blisko 200 dziedzin. Jason Kenney, kanadyjski minister ds. imigracji, przyleciał do Londynu by spotkać się z przedstawicielami Polonii, którą pytał o to w jaki sposób namówić Polaków do wyjazdu do Kanady. Minister zachwala kanadyjską gospodarkę, która uchroniła się od strat na rynku nieruchomości, w który nie zainwestowały tamtejsze banki.
KTO ZOSTANIE W UK
Jeśli wykształceni ze świeżo wydaną wizą kanadyjską polecą do Kanady, a przestępcy odlecą w kajdankach do Polski, których los podzielą też bezdomni i bezrobotni to kto pozostanie w kraju dotąd benefitami i pomocą socjalną płynąca?
Pozostaną ci, których obecności nie zauważają politycy. Będą to pracownicy fabryk i magazynów, którzy za 6,18 funta na godzinę pracują 40 godzin tygodniowo dając zarobić gigantom takim jak TESCO, ASDA, Marks & Spencer, Co-operative, Amazon, których nie obchodzi, a często nie mają świadomości, że pracownicy są źle traktowani i to na ich barkach, plecach i w ich rękach spoczywa sukces jakim nagradzane są kolejne firmy jako wyróżniające się w poszczególnych branżach.
W UK pozostaną również ci emigranci, którzy założyli swoje własne firmy. Tych z pewnością nikt nie ruszy. Kto bowiem o zdrowych zmysłach chciałby, by do kraju pochodzenia wysłany został ten kto z racji prowadzonego interesu dorzuca się do kasy urzędu skarbowego? Spadną wprawdzie obroty tych firm, jeśli zabraknie klientów, ale surowe prawa rynku mogłyby do tego samego doprowadzić pozostawiając tylko tych najlepszych.
POLSKA, MIESZKAĆ I ŻYĆ W POLSCE?
Polska nie chce powrotu emigrantów do kraju. Ważniejsze są jedynie pieniądze emigrantów, którzy przesyłają część zarobków do swoich rodzin. To idealna sytuacja, w której nie dość, że nie trzeba utrzymywać osób bezrobotnych, wypłacać zasiłków, a pieniądze zarabiane za granicą pozwalają na byt członkom rodzin pozostającym w Polsce. Jeśli Polakom uda się dotrzeć do Kanady, to dla tysięcy rodzin w Polsce, ważniejszym wskaźnikiem będzie kurs dolara kanadyjskiego aniżeli brytyjskiego funta.
Adam Andrzejko
redakcja@naszestrony.co.uk
http://www.naszestrony.co.uk/
Wielka Brytania, Anglia, UK… Jak zacząć?
Dobra wiadomość dla Polaków planujących emigrację do Wielkiej Brytanii oraz tych, którzy dopiero stawiają pierwsze kroki na Wyspach. W internecie pojawił się pierwszy z cyklu poradników dotyczących tego, jak odnaleźć się w brytyjskiej rzeczywistości!
Dostępny w formie e-booka zbiór praktycznych informacji, zatytułowany “Poradnik Emigranta: Wielka Brytania, Anglia, UK… Jak zacząć?” składa się z kilkunastu rozdziałów. Zawierają one cenne wskazówki, które ułatwią nam nie tylko znalezienie pracy i mieszkania czy zorganizowanie transportu, ale także zaznajomią z ważnymi przepisami brytyjskiego prawa.
Publikacja jest pierwszą z cyklu poradników, mających stanowić kompendium wiedzy na temat życia na Wyspach. Została przygotowana przez redakcję tygodnika “Polish Express” we współpracy z ekspertami ds. rynku pracy, nieruchomości i finansów. Opiera się na autentycznych zapytaniach czytelników gazety oraz specjalistycznych opracowaniach.
“Cykl poradników powstał z myślą o naszych czytelnikach. Każdego dnia otrzymujemy wiadomości z pytaniami o to, jak poradzić sobie z pozornie błahymi problemami, takimi jak wynajem mieszkania czy przygotowanie się do rozmowy kwalifikacyjnej w UK. Postanowiliśmy usystematyzować tę wiedzę i przekazać ją Polakom w przyjaznej formie” - mówi Ilona Korzeniowska, redaktor naczelna “Polish Express”.
http://www.polishexpress.co.uk/
Dostępny w formie e-booka zbiór praktycznych informacji, zatytułowany “Poradnik Emigranta: Wielka Brytania, Anglia, UK… Jak zacząć?” składa się z kilkunastu rozdziałów. Zawierają one cenne wskazówki, które ułatwią nam nie tylko znalezienie pracy i mieszkania czy zorganizowanie transportu, ale także zaznajomią z ważnymi przepisami brytyjskiego prawa.
Publikacja jest pierwszą z cyklu poradników, mających stanowić kompendium wiedzy na temat życia na Wyspach. Została przygotowana przez redakcję tygodnika “Polish Express” we współpracy z ekspertami ds. rynku pracy, nieruchomości i finansów. Opiera się na autentycznych zapytaniach czytelników gazety oraz specjalistycznych opracowaniach.
“Cykl poradników powstał z myślą o naszych czytelnikach. Każdego dnia otrzymujemy wiadomości z pytaniami o to, jak poradzić sobie z pozornie błahymi problemami, takimi jak wynajem mieszkania czy przygotowanie się do rozmowy kwalifikacyjnej w UK. Postanowiliśmy usystematyzować tę wiedzę i przekazać ją Polakom w przyjaznej formie” - mówi Ilona Korzeniowska, redaktor naczelna “Polish Express”.
http://www.polishexpress.co.uk/
Jeśli planujesz emigrację do Wielkiej Brytanii albo znasz kogoś takiego, kto już tam jest - koniecznie przeczytaj!
Jestem emigrantem z Polski mieszkającym w Anglii od stycznia 2007 roku. Po wymaganym okresie 6 lat pobytu w tym kraju, uzyskałem obywatelstwo Wielkiej Brytanii i Irlandii Północnej oraz nabyłem prawo do posiadania paszportu moje nowej Ojczyzny.
Chciałbym opisać sytuacje podczas urzędowych formalności, jakie czekają na polskich obywateli, planujących pozostać na zawsze obywatelami-poddanymi Jej Królewskiej Mości Elżbiety II.
Aby uzyskać obywatelstwo brytyjskie, należy spełnić szereg wymogów. Nie wolno dać się zmylić tym, że będąc obywatelem Unii Europejskiej , mamy nieograniczone prawo pobytu w Wielkiej Brytanii. Owszem, ale myśląc o zdobyciu brytyjskiego paszportu, te zasady należy porównać z tym, czego wymaga od Polaków formalnie brytyjskie ministerstwo spraw wewnętrznych (Home Office) aby stać się obywatelem tego kraju. Niektóre wymogi, z powodu zwykłego przeoczenia lub braku zamiłowania do gromadzenia wszelkich dokumentów - mogą być trudne do spełnienia. Dzisiaj skoncentruję się na kilku najważniejszych sprawach.
Instytucją podejmującą decyzję o naszym stałym pobycie a następnie obywatelstwie Wielkiej Brytanii jest tutejszy Urząd Ochrony Granic Zjednoczonego Królestwa przy Ministerstwie Spraw Wewnętrznych czyli United Kingdom Border Agency at Home Office.
Aby ubiegać się o obywatelstwo Zjednoczonego Królestwa już po pierwszym roku pobytu i stałej, nieprzerwanej pracy musimy zdobyć niebieską kartę rezydenta. Po kolejnych pięciu latach pobytu i wciąż stałej, nieprzerwanej pracy musimy zdobyć niebieską kartę stałego rezydenta. Dopiero po roku posiadania tej karty – i nadal nieprzerwanej pracy, możemy złożyć wniosek o nadanie obywatelstwa Zjednoczonego Królestwa (czyli: Wielkiej Brytanii i Irlandii Północnej).
W procesie ubiegania się o stały pobyt po 6 latach, a po 7 latach o obywatelstwo - United Kingdom Border Agency at Home Office wymaga podania, kiedy i w jakim mieście przekroczyło się po raz pierwszy granicę Wielkiej Brytanii. Kto przyleciał samolotem, poda nazwę lotniska. Kto przybył przez Eurotunel na platformie pociągu, podaje „Channel Tunel/ Folkestone”. Następnie na wnioskach o stały pobyt, a później – o obywatelstwo, musimy wymienić każde przekroczenie granicy Zjednoczonego Królestwa podczas naszego pobytu na jego obszarze. Przekroczenie nieobecności w United Kingdom o określoną przepisami ilość dni, o tyle przesuwa w czasie nasze prawo do rozpoczęcia procedur formalnych. Po za tym musimy podać kierunek, powód i datę wyjazdu, datę powrotu oraz ilość dni spędzona poza United Kingdom. Musimy następnie wszystkie dni zliczyć razem. Do liczby dni pobytu poza Zjednoczonym Królestwem nie dodajemy dnia wyjazdu i dnia powrotu. Zliczamy tylko „środkowe dni” naszej nieobecności z dala od Dworu Jej Królewskiej Mości.
Dlaczego we własnym interesie musimy rejestrować KAŻDĄ naszą podróż zagraniczną? Ponieważ nasze każde przekroczenie granic jest dokładnie rejestrowane w systemie nadzoru nad obywatelami i będzie źle, jeśli na naszym wykazie podróży zabraknie choćby jednej z nich. Podam przykład spod Manchesteru, dlaczego to jest ważne.
Pewien młody Czech przyjechał do Wielkiej Brytanii w 2005 r. Od początku beztrosko podróżował po świecie. W latach 2006 i 2007 był w Turcji, odwiedził Egipt, pojawił się w Arabii Saudyjskiej. Po prostu lubił zwiedzać Bliski Wschód. Gdy w 2011 złożył wniosek o stały pobyty, w wykazie zabrakło wyjazdów do Egiptu i Arabii Saudyjskiej, bo chłopak po kilku latach nie zachował biletów czy innych danych związanych z tymi podróżami. Po 6 tygodniach od wysłania wniosku, kolega otrzymał wezwanie do stawienia się w biurze Border Agency w Liverpoolu. Tam potraktowano go bardzo surowo. Długo, przez wiele godzin przesłuchiwano go, dlaczego chciał zataić swoje podróże do krajów arabskich. Nie obeszło się oczywiście bez sugestii o powiązania z islamskimi terrorystami, ponieważ śledztwo przeprowadzone w miejscu zamieszkania chłopaka wykazało, że sympatyzował z muzułmanami, z którymi pracował. Miał nawet wśród nich kolegów, z którymi spędzał czas poza pracą. Brytyjczycy uznali to za wysoce podejrzane w stosunku do obywatela Czech, ponieważ tutejsze władze mają opinię o Czechach, Słowakach, Polakach czy w ogóle o przybyszach z krajów byłego Bloku Wschodniego jako o islamofobach (o homofobii nie wspominając...)! Zmuszono chłopaka do tego, aby dotarł do biur podróży, które organizowały jego wyjazdy w 2006 i 2007 roku do Egiptu i Arabii Saudyjskiej i zdobył dane o tych wycieczkach. Na szczęście dla niego, zrobił to, sporządził szczegółowy raport z przebiegu tych podróży i dopiero na tej podstawie uznano, że była to tylko wycieczka turystyczna, a nie żaden wyjazd szkoleniowy dla terrorystów islamskich...
Przy okazji małe ostrzeżenie dla Polaków: mimo, że władze Wielkiej Brytanii oficjalnie symulują tolerancję dla islamu i poprawność polityczną w ogóle, „prywatnie” uważają jednak za wysoce podejrzane, gdy Polacy lub Czesi kumplują się z muzułmanami po godzinach pracy! Więc osobiście radzę przemyśleć ewentualne bliższe relacje towarzyskie z mężczyznami-muzułmanami. Nieoficjalnie, dla władz, są one po prostu podejrzane...
I tyle o kwestiach podróżowania przez okres zamieszkiwania w Zjednoczonym Królestwie, przed ubieganiem się o prawo stałego pobytu i tutejsze obywatelstwo.
Następny problem pojawia się w związku z udowodnieniem naszego pochodzenia. Za każdym razem, gdy ubiegamy się o stały pobyt oraz obywatelstwo, musimy podawać pełne imiona i nazwiska rodziców, nazwisko panieńskie matki, oraz miejsce i daty ich urodzenia. Gdy szczęśliwie już staniemy się obywatelami Wielkiej Brytanii czeka nas kolejna „pułapka” na formularzu wniosku o wydanie brytyjskiego paszportu. Otóż jeśli nasi rodzice urodzili się poza Wielką Brytanią i nie byli jej obywatelami, musimy podać dokładną datę ich ślubu! Ale to nie wszystko. Musimy również podać daty, miejsca urodzenia oraz daty ślubów naszych dziadków! Oznacza to, że w naszym własnym interesie jest to, aby z pomocą rodziny, lub na podstawie posiadanej wiedzy o rodzinie, odszukać potrzebne dane w urzędach stanu cywilnego. Nie jest to trudne w przypadku młodszych osób i tych, których rodzice i dziadkowie są wśród żywych. Problem pojawia się, gdy informacje takie chce zdobyć ktoś, kogo rodzice i dziadkowie już od dawna nie żyją. Albo kto znajduje się w takiej sytuacji jak autor niniejszej relacji, gdy rodzina „za karę”, że jest gejem i ateistą - zerwała z nim wszelkie kontakty, a który w sumie dlatego też opuścił Polskę... W takich okolicznościach zdobycie historycznych informacji o dziadkach dostarcza sporo emocji.
Ja osobiście znając kilka danych o dziadkach, szczęśliwie dotarłem do urzędów stanu cywilnego, które posiadały potrzebne dane. Szczęśliwie urzędnicy w poszczególnych USC wykazali dużo dobrej woli. Na podstawie szczątkowych informacji o moich dziadkach, którzy poumierali nawet 20 lat przed moim urodzeniem się, np. dziadek ze strony taty został zamordowany w niemieckim obozie dla oficerów w Oranienburgu w 1942 r., urzędnicy USC odnajdywali wskazówki, gdzie czego szukać, choć dane o dziadkach były ukryte w głębokich archiwach USC. Na szczęście w Polsce dane przechowywane są przez 100 lat. Było więc możliwe dotarcie do takich danych, które dotyczyły zdarzeń po 1910. Jednak nie byłoby już łatwo dotrzeć do dat urodzin moich dziadków w XIX wieku. Na szczęście ich akty małżeństwa i zgonów były jeszcze w archiwach USC.
Przy tej okazji chciałbym wykazać bezcelowość gromadzenia danych przez parafie rzymsko-katolickie w Polsce. Otóż w swej naiwności, zanim zgłosiłem się do urzędów stanu cywilnego, skierowałem swoje zapytania do tych parafii, gdzie moi rodzice i dziadkowie się urodzili i gdzie zmarli oraz gdzie prawdopodobnie wzięli ślub. Na kilkanaście listów wysłanych do znajdujących się w Polsce kancelarii parafialnych kościoła rzymsko-katolickiego, odpowiedź otrzymałem e-mailem TYLKO OD JEDNEJ i to w takim stylu, że proboszcz nie ma czasu i nie wiadomo, kiedy znajdzie czas na ewentualne poszukiwania potrzebnych mi danych! Oczywiście nigdy nie dosłał mi potrzebnych danych...
W tym momencie stawia to pod znakiem zapytania celowość i sens gromadzenie przez kościół katolicki w Polsce danych osobowych Polaków, skoro nawet nie zamierza tych danych później udostępniać osobom zainteresowanym. Zgodnie z polskim prawem posiadam prawo do pozyskiwania danych o swoich bliskich! Mimo to, ani jedna parafia rzymsko-katolicka nie udostępniła mi danych o moich przodkach. ANI JEDNA!!! Jest to więc kolejny dowód na to, że kościół katolicki łamie polskie prawo w zakresie przechowywania danych, skoro nie zamierza ich udostępniać osobom upoważnionym. Gromadzi je, ale po co?! Jak widać to na moim przypadku, na pewno nie z pożytkiem dla Polaków...
Inny problem pojawił się przy okazji zbierania danych dziadków: wiele osób sugerowało, aby wpisywać fikcyjne dane dziadków, w przekonaniu, że władze Wielkiej Brytanii nie posiadają możliwości weryfikowania takich danych. Otóż jest groźny błąd w takim myśleniu. Nie wiem, czy wszyscy w Polsce pamiętają, co się wydarzyło po 1989 roku, gdy Polska otworzyła się na Zachód?
Otóż kraj nasz został zalany masowo odwiedzającymi nasz kraj... mormonami z USA, którzy zaproponowali polskim władzom interesujący „handel wymienny”. Otóż mormoni mają bzika na punkcie gromadzenia danych o urodzinach ludzi na całej Ziemi. W Salt Lake City w stanie Utah w USA jest olbrzymi bunkier, gdzie zgromadzono już w zasadzie wszystkie kopie ksiąg urzędów stanu cywilnego z całego chrześcijańskiego świata, gdzie takie księgo były prowadzone.
Mormoni kopiują kartka po kartce state rejestry i następnie wprowadzają takie dane do komputerowej bazy danych. Nazwisko po nazwisku, datę po dacie. Robią to, ponieważ religia mormonów nakazuje dokonywać tzw. chrztów mormońskich, również osób zmarłych! Każda osoba na Ziemi, o której istnieniu mormoni posiadają ślad w dokumentach, jest przez nich „wirtualnie chrzczona”, „na odległość”, również post-mortem (po śmierci). Dlatego po 1989 roku mormoni zaproponowali polskim władzom, że każdy urząd stanu cywilnego w Polsce otrzyma kserokopiarkę lub nawet kilka. Zapewniono również dostawę zapasu tonerów do tych kopiarek. Wszystko w zamiana za to, jeśli uzyskają prawo do zarchiwizowania WSZYSTKICH ksiąg urzędów stanu cywilnego. Z posiadanej przeze mnie wiedzy, doszło do pomyślnej współpracy i być może dziesiątki tysięcy kserokopiarek zalało w jednym momencie całą Polskę a jednocześnie mormoni skopiowali co się dało!
Dzięki temu powstała największa na Ziemi baza danych o mieszkańcach Polski. Oczywiście przy okazji wszyscy zostaliśmy ochrzczeni w obrządku mormońskim, „na odległość”. Baza ta jest wciąż aktualizowana i dostęp do niej może mieć każdy przez internet po zapłaceniu określonej kwoty. Nie mam więc wątpliwości, że również władze Wielkiej Brytanii mogą korzystać z tej bazy danych. A ponieważ mormoni posiadają prawdopodobnie wszystkie historyczne kopie ksiąg urzędów stanu cywilnego z Polski, należy spodziewać się, że również dane Polaków są dostępne w tej mormońskiej bazie danych.
Dlatego według mnie nie jest wskazane wpisywanie w naszych dokumentach w Wielkiej Brytanii fikcyjnych danych dziadków, gdy nie mamy szybkiej możliwości dotarcia do ich danych. Po co ryzykować, że dane naszych dziadków odnajdzie urzędnik Home Office w bazie danych u mormonów? Zostaniemy oskarżeni o fałszowanie danych o swoim pochodzeniu?! Lepiej poświęcić trochę więcej czasu, napisać kilkanaście listów do urzędów stanu cywilnego po to, aby zdobyć prawdziwe dane o dziadkach. Jednocześnie jest to wciąż taniej, niż wykupienie abonamentu u mormonów na dostęp do ich bazy danych, który w chwili obecnej kosztuje równowartość ok. 500 zł. A za tyle to USC wydadzą nam wszystkie oryginały aktów urodzenia, małżeństwa i zgonów rodziców i dziadków. I jeszcze zostanie sporo pieniędzy na znaczki. A na pewno uchroni nas to od oskarżenia przez władze Wielkiej Brytanii, że coś próbujemy ukrywać przed naszą nową Ojczyzną...
Procedura zdobywania paszportu poddanego Jej Królewskiej Mości Elżbiety II kończy się przesłuchaniem w najbliższym Passport Office, gdzie z pamięci musimy wyrecytować i przeliterować dane naszych rodziców, i oczywiście - nasze własne. Dobrze jest też znać nazwiska naszych sąsiadów oraz wiedzieć kiedy urodziła się osoba poręczająca nasz wniosek paszportowy. Po prostu musimy dobrze się przygotować na takie spotkanie.
A wszystko szczęśliwie kończy się dostawą do domu własnego paszportu. Od tej chwili zaczyna się nowy rozdział w życiu jako ziomala agenta Jamesa Bonda i Jasia Fasoli!
http://www.tokfm.pl/
Chciałbym opisać sytuacje podczas urzędowych formalności, jakie czekają na polskich obywateli, planujących pozostać na zawsze obywatelami-poddanymi Jej Królewskiej Mości Elżbiety II.
Aby uzyskać obywatelstwo brytyjskie, należy spełnić szereg wymogów. Nie wolno dać się zmylić tym, że będąc obywatelem Unii Europejskiej , mamy nieograniczone prawo pobytu w Wielkiej Brytanii. Owszem, ale myśląc o zdobyciu brytyjskiego paszportu, te zasady należy porównać z tym, czego wymaga od Polaków formalnie brytyjskie ministerstwo spraw wewnętrznych (Home Office) aby stać się obywatelem tego kraju. Niektóre wymogi, z powodu zwykłego przeoczenia lub braku zamiłowania do gromadzenia wszelkich dokumentów - mogą być trudne do spełnienia. Dzisiaj skoncentruję się na kilku najważniejszych sprawach.
Instytucją podejmującą decyzję o naszym stałym pobycie a następnie obywatelstwie Wielkiej Brytanii jest tutejszy Urząd Ochrony Granic Zjednoczonego Królestwa przy Ministerstwie Spraw Wewnętrznych czyli United Kingdom Border Agency at Home Office.
Aby ubiegać się o obywatelstwo Zjednoczonego Królestwa już po pierwszym roku pobytu i stałej, nieprzerwanej pracy musimy zdobyć niebieską kartę rezydenta. Po kolejnych pięciu latach pobytu i wciąż stałej, nieprzerwanej pracy musimy zdobyć niebieską kartę stałego rezydenta. Dopiero po roku posiadania tej karty – i nadal nieprzerwanej pracy, możemy złożyć wniosek o nadanie obywatelstwa Zjednoczonego Królestwa (czyli: Wielkiej Brytanii i Irlandii Północnej).
W procesie ubiegania się o stały pobyt po 6 latach, a po 7 latach o obywatelstwo - United Kingdom Border Agency at Home Office wymaga podania, kiedy i w jakim mieście przekroczyło się po raz pierwszy granicę Wielkiej Brytanii. Kto przyleciał samolotem, poda nazwę lotniska. Kto przybył przez Eurotunel na platformie pociągu, podaje „Channel Tunel/ Folkestone”. Następnie na wnioskach o stały pobyt, a później – o obywatelstwo, musimy wymienić każde przekroczenie granicy Zjednoczonego Królestwa podczas naszego pobytu na jego obszarze. Przekroczenie nieobecności w United Kingdom o określoną przepisami ilość dni, o tyle przesuwa w czasie nasze prawo do rozpoczęcia procedur formalnych. Po za tym musimy podać kierunek, powód i datę wyjazdu, datę powrotu oraz ilość dni spędzona poza United Kingdom. Musimy następnie wszystkie dni zliczyć razem. Do liczby dni pobytu poza Zjednoczonym Królestwem nie dodajemy dnia wyjazdu i dnia powrotu. Zliczamy tylko „środkowe dni” naszej nieobecności z dala od Dworu Jej Królewskiej Mości.
Dlaczego we własnym interesie musimy rejestrować KAŻDĄ naszą podróż zagraniczną? Ponieważ nasze każde przekroczenie granic jest dokładnie rejestrowane w systemie nadzoru nad obywatelami i będzie źle, jeśli na naszym wykazie podróży zabraknie choćby jednej z nich. Podam przykład spod Manchesteru, dlaczego to jest ważne.
Pewien młody Czech przyjechał do Wielkiej Brytanii w 2005 r. Od początku beztrosko podróżował po świecie. W latach 2006 i 2007 był w Turcji, odwiedził Egipt, pojawił się w Arabii Saudyjskiej. Po prostu lubił zwiedzać Bliski Wschód. Gdy w 2011 złożył wniosek o stały pobyty, w wykazie zabrakło wyjazdów do Egiptu i Arabii Saudyjskiej, bo chłopak po kilku latach nie zachował biletów czy innych danych związanych z tymi podróżami. Po 6 tygodniach od wysłania wniosku, kolega otrzymał wezwanie do stawienia się w biurze Border Agency w Liverpoolu. Tam potraktowano go bardzo surowo. Długo, przez wiele godzin przesłuchiwano go, dlaczego chciał zataić swoje podróże do krajów arabskich. Nie obeszło się oczywiście bez sugestii o powiązania z islamskimi terrorystami, ponieważ śledztwo przeprowadzone w miejscu zamieszkania chłopaka wykazało, że sympatyzował z muzułmanami, z którymi pracował. Miał nawet wśród nich kolegów, z którymi spędzał czas poza pracą. Brytyjczycy uznali to za wysoce podejrzane w stosunku do obywatela Czech, ponieważ tutejsze władze mają opinię o Czechach, Słowakach, Polakach czy w ogóle o przybyszach z krajów byłego Bloku Wschodniego jako o islamofobach (o homofobii nie wspominając...)! Zmuszono chłopaka do tego, aby dotarł do biur podróży, które organizowały jego wyjazdy w 2006 i 2007 roku do Egiptu i Arabii Saudyjskiej i zdobył dane o tych wycieczkach. Na szczęście dla niego, zrobił to, sporządził szczegółowy raport z przebiegu tych podróży i dopiero na tej podstawie uznano, że była to tylko wycieczka turystyczna, a nie żaden wyjazd szkoleniowy dla terrorystów islamskich...
Przy okazji małe ostrzeżenie dla Polaków: mimo, że władze Wielkiej Brytanii oficjalnie symulują tolerancję dla islamu i poprawność polityczną w ogóle, „prywatnie” uważają jednak za wysoce podejrzane, gdy Polacy lub Czesi kumplują się z muzułmanami po godzinach pracy! Więc osobiście radzę przemyśleć ewentualne bliższe relacje towarzyskie z mężczyznami-muzułmanami. Nieoficjalnie, dla władz, są one po prostu podejrzane...
I tyle o kwestiach podróżowania przez okres zamieszkiwania w Zjednoczonym Królestwie, przed ubieganiem się o prawo stałego pobytu i tutejsze obywatelstwo.
Następny problem pojawia się w związku z udowodnieniem naszego pochodzenia. Za każdym razem, gdy ubiegamy się o stały pobyt oraz obywatelstwo, musimy podawać pełne imiona i nazwiska rodziców, nazwisko panieńskie matki, oraz miejsce i daty ich urodzenia. Gdy szczęśliwie już staniemy się obywatelami Wielkiej Brytanii czeka nas kolejna „pułapka” na formularzu wniosku o wydanie brytyjskiego paszportu. Otóż jeśli nasi rodzice urodzili się poza Wielką Brytanią i nie byli jej obywatelami, musimy podać dokładną datę ich ślubu! Ale to nie wszystko. Musimy również podać daty, miejsca urodzenia oraz daty ślubów naszych dziadków! Oznacza to, że w naszym własnym interesie jest to, aby z pomocą rodziny, lub na podstawie posiadanej wiedzy o rodzinie, odszukać potrzebne dane w urzędach stanu cywilnego. Nie jest to trudne w przypadku młodszych osób i tych, których rodzice i dziadkowie są wśród żywych. Problem pojawia się, gdy informacje takie chce zdobyć ktoś, kogo rodzice i dziadkowie już od dawna nie żyją. Albo kto znajduje się w takiej sytuacji jak autor niniejszej relacji, gdy rodzina „za karę”, że jest gejem i ateistą - zerwała z nim wszelkie kontakty, a który w sumie dlatego też opuścił Polskę... W takich okolicznościach zdobycie historycznych informacji o dziadkach dostarcza sporo emocji.
Ja osobiście znając kilka danych o dziadkach, szczęśliwie dotarłem do urzędów stanu cywilnego, które posiadały potrzebne dane. Szczęśliwie urzędnicy w poszczególnych USC wykazali dużo dobrej woli. Na podstawie szczątkowych informacji o moich dziadkach, którzy poumierali nawet 20 lat przed moim urodzeniem się, np. dziadek ze strony taty został zamordowany w niemieckim obozie dla oficerów w Oranienburgu w 1942 r., urzędnicy USC odnajdywali wskazówki, gdzie czego szukać, choć dane o dziadkach były ukryte w głębokich archiwach USC. Na szczęście w Polsce dane przechowywane są przez 100 lat. Było więc możliwe dotarcie do takich danych, które dotyczyły zdarzeń po 1910. Jednak nie byłoby już łatwo dotrzeć do dat urodzin moich dziadków w XIX wieku. Na szczęście ich akty małżeństwa i zgonów były jeszcze w archiwach USC.
Przy tej okazji chciałbym wykazać bezcelowość gromadzenia danych przez parafie rzymsko-katolickie w Polsce. Otóż w swej naiwności, zanim zgłosiłem się do urzędów stanu cywilnego, skierowałem swoje zapytania do tych parafii, gdzie moi rodzice i dziadkowie się urodzili i gdzie zmarli oraz gdzie prawdopodobnie wzięli ślub. Na kilkanaście listów wysłanych do znajdujących się w Polsce kancelarii parafialnych kościoła rzymsko-katolickiego, odpowiedź otrzymałem e-mailem TYLKO OD JEDNEJ i to w takim stylu, że proboszcz nie ma czasu i nie wiadomo, kiedy znajdzie czas na ewentualne poszukiwania potrzebnych mi danych! Oczywiście nigdy nie dosłał mi potrzebnych danych...
W tym momencie stawia to pod znakiem zapytania celowość i sens gromadzenie przez kościół katolicki w Polsce danych osobowych Polaków, skoro nawet nie zamierza tych danych później udostępniać osobom zainteresowanym. Zgodnie z polskim prawem posiadam prawo do pozyskiwania danych o swoich bliskich! Mimo to, ani jedna parafia rzymsko-katolicka nie udostępniła mi danych o moich przodkach. ANI JEDNA!!! Jest to więc kolejny dowód na to, że kościół katolicki łamie polskie prawo w zakresie przechowywania danych, skoro nie zamierza ich udostępniać osobom upoważnionym. Gromadzi je, ale po co?! Jak widać to na moim przypadku, na pewno nie z pożytkiem dla Polaków...
Inny problem pojawił się przy okazji zbierania danych dziadków: wiele osób sugerowało, aby wpisywać fikcyjne dane dziadków, w przekonaniu, że władze Wielkiej Brytanii nie posiadają możliwości weryfikowania takich danych. Otóż jest groźny błąd w takim myśleniu. Nie wiem, czy wszyscy w Polsce pamiętają, co się wydarzyło po 1989 roku, gdy Polska otworzyła się na Zachód?
Otóż kraj nasz został zalany masowo odwiedzającymi nasz kraj... mormonami z USA, którzy zaproponowali polskim władzom interesujący „handel wymienny”. Otóż mormoni mają bzika na punkcie gromadzenia danych o urodzinach ludzi na całej Ziemi. W Salt Lake City w stanie Utah w USA jest olbrzymi bunkier, gdzie zgromadzono już w zasadzie wszystkie kopie ksiąg urzędów stanu cywilnego z całego chrześcijańskiego świata, gdzie takie księgo były prowadzone.
Mormoni kopiują kartka po kartce state rejestry i następnie wprowadzają takie dane do komputerowej bazy danych. Nazwisko po nazwisku, datę po dacie. Robią to, ponieważ religia mormonów nakazuje dokonywać tzw. chrztów mormońskich, również osób zmarłych! Każda osoba na Ziemi, o której istnieniu mormoni posiadają ślad w dokumentach, jest przez nich „wirtualnie chrzczona”, „na odległość”, również post-mortem (po śmierci). Dlatego po 1989 roku mormoni zaproponowali polskim władzom, że każdy urząd stanu cywilnego w Polsce otrzyma kserokopiarkę lub nawet kilka. Zapewniono również dostawę zapasu tonerów do tych kopiarek. Wszystko w zamiana za to, jeśli uzyskają prawo do zarchiwizowania WSZYSTKICH ksiąg urzędów stanu cywilnego. Z posiadanej przeze mnie wiedzy, doszło do pomyślnej współpracy i być może dziesiątki tysięcy kserokopiarek zalało w jednym momencie całą Polskę a jednocześnie mormoni skopiowali co się dało!
Dzięki temu powstała największa na Ziemi baza danych o mieszkańcach Polski. Oczywiście przy okazji wszyscy zostaliśmy ochrzczeni w obrządku mormońskim, „na odległość”. Baza ta jest wciąż aktualizowana i dostęp do niej może mieć każdy przez internet po zapłaceniu określonej kwoty. Nie mam więc wątpliwości, że również władze Wielkiej Brytanii mogą korzystać z tej bazy danych. A ponieważ mormoni posiadają prawdopodobnie wszystkie historyczne kopie ksiąg urzędów stanu cywilnego z Polski, należy spodziewać się, że również dane Polaków są dostępne w tej mormońskiej bazie danych.
Dlatego według mnie nie jest wskazane wpisywanie w naszych dokumentach w Wielkiej Brytanii fikcyjnych danych dziadków, gdy nie mamy szybkiej możliwości dotarcia do ich danych. Po co ryzykować, że dane naszych dziadków odnajdzie urzędnik Home Office w bazie danych u mormonów? Zostaniemy oskarżeni o fałszowanie danych o swoim pochodzeniu?! Lepiej poświęcić trochę więcej czasu, napisać kilkanaście listów do urzędów stanu cywilnego po to, aby zdobyć prawdziwe dane o dziadkach. Jednocześnie jest to wciąż taniej, niż wykupienie abonamentu u mormonów na dostęp do ich bazy danych, który w chwili obecnej kosztuje równowartość ok. 500 zł. A za tyle to USC wydadzą nam wszystkie oryginały aktów urodzenia, małżeństwa i zgonów rodziców i dziadków. I jeszcze zostanie sporo pieniędzy na znaczki. A na pewno uchroni nas to od oskarżenia przez władze Wielkiej Brytanii, że coś próbujemy ukrywać przed naszą nową Ojczyzną...
Procedura zdobywania paszportu poddanego Jej Królewskiej Mości Elżbiety II kończy się przesłuchaniem w najbliższym Passport Office, gdzie z pamięci musimy wyrecytować i przeliterować dane naszych rodziców, i oczywiście - nasze własne. Dobrze jest też znać nazwiska naszych sąsiadów oraz wiedzieć kiedy urodziła się osoba poręczająca nasz wniosek paszportowy. Po prostu musimy dobrze się przygotować na takie spotkanie.
A wszystko szczęśliwie kończy się dostawą do domu własnego paszportu. Od tej chwili zaczyna się nowy rozdział w życiu jako ziomala agenta Jamesa Bonda i Jasia Fasoli!
http://www.tokfm.pl/
Subskrybuj:
Posty (Atom)