2.02.2016

Ciekawe doświadczenia

Na lekcjach chemii uczestniczyłem w serii ciekawych doświadczeń. Po dodaniu soli do pewnej substancji w probówce zaczął zachodzić szereg burzliwych reakcji chemicznych. Pani skorzystała z okazji, aby nam objaśnić przebieg doświadczenia. Miała wiele racji, kiedy mówiła, że lepiej raz zobaczyć niż dziesięć razy usłyszeć. To była dla nas prawdziwa sensacja zobaczyć, jak wiążą się ze sobą pierwiastki. To tak jak oglądanie akcji pasjonującego filmu.
Szkoda, że nie można zastosować tej zasady w edukacji z geografii. Byłoby znacznie ciekawiej zobaczyć krajobrazy Europy, Azji i Afryki, gdyby można je zobaczyć na żywo. Co prawda możemy zobaczyć w telewizji reportaże z tych krajów, ale to nie to samo, co uczestniczenie w akcji na żywo. Za to na biologii pan, który nie ukrywa swojej wielkiej pasji przyrodniczej, pokazuje nam wiele okazów ze swojej kolekcji. Jego wyszukane w kniei i na łące żuczki i muszki mienią się wszystkimi kolorami tęczy. Niektóre mają pancerzyki podobne do zbroi w odcieniach fioletu i zieleni. Wyglądają jak klejnoty. Szkoda, że historii, gramatyki i ortografii nie da się uczyć w tak pasjonujący sposób.
160 słów
Zaczarowany ugór

Na rozległych nieużytkach hulał wiatr. Niekorzystne warunki klimatyczne sprawiały, że nie udawała się tam uprawa roślin, nie chciały mieszkać dzikie zwierzęta, bydłu nie smakowała trawa, niechętnie przechodzili tamtędy ludzie.Nieraz zastanawiał się, jaka jest przyczyna tej niezwykłej sytuacji. Nie widział dotąd tak nieprzyjaznej ziemi. Nie zrażał się mimo to i nie porzucał zamiaru poznania tajemnicy tego niezbadanego skrawka ziemi. Zebrać ekipę badawczą nie było łatwo. Wreszcie nie bez wysiłku zebrał niewielką grupę, którzy nie przelękli się „zaczarowanego ugoru”. Niemało kosztowało także zgromadzenie niezbędnego sprzętu do badania geologicznego. Nie tracił nadziei, że nie zmarnuje zainwestowanych pieniędzy. Kiedy ekipa wkroczyła na  nieurodzajne ziemie, wszyscy poczuli się nie najlepiej. Dawało się wyczuć jakieś nieuchwytne poczucie niebezpieczeństwa.
Nie zwlekając uruchomił aparaturę badawczą. Nie jeden, ale trzy tygodnie niewzruszenie trwał na stanowisku wraz ze swoimi nieustraszonymi ludźmi. W końcu okazało się, że się nie mylił. Odkrył pod warstwą nieprzepuszczalnej gleby bogate złoża niezwykle rzadkiego pierwiastka promieniotwórczego. Nie czekał długo, a znaleźli się kolejni inwestorzy. Założyli tam kopalnię, w której był głównym udziałowcem. Wkrótce stał się niezmiernie bogatym człowiekiem. Ci, którzy nie mieli tyle odwagi, co on, nie mogli odżałować, że przegapili taką niepowtarzalną okazję.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz