2.02.2016
Gniew Achillesa
Achajowie dziesiąty rok oblegali Troję. Nie mogli wedrzeć się do miasta. Broniły go potężne mury, dzielni Trojanie, a przede wszystkim nieustraszony Hektor, który siał spustoszenie wśród Greków. Oblegający miasto nie mieli żadnej łączności ze swoimi bliskimi. Napadali na okolice Troi, grabili żywność, rozkradali znajdujące się tam bogactwa, zdobywali kobiety, traktując je jak niewolnice. Kiedy jednak grecki heros, Achilles, rozgniewał się i odmówił walki, zwyciężać zaczęli Trojanie. Widząc to Patroklos ubłagał Achillesa, by ten pożyczył mu swoją zbroję. Tak wyposażony ruszył do walki. Patroklos zginął z rąk Hektora. Na wieść o śmierci druha rozwścieczony Achilles wpadł między oddziały Trojan i bezlitośnie się z nimi rozprawił. Na polu walki został tylko Hektor, gdyż reszta jego wojska uciekła przed rozszalałym Achillem. Rozpaczliwe zmagania Hektora z dużo silniejszym Grekiem obserwował król Priam, jego żona i lud trojański. Bezradnie patrzyli na syna, który został w końcu pokonany przez Achillesa. Wściekły i rozżalony zwycięzca wyprawił przyjacielowi wspaniały pogrzeb, natomiast pastwił się przez dwanaście dni nad ciałem pokonanego wojownika. Wlókł jego ciało za rydwanem, okrążając kilkakrotnie mury Troi. Król Priam nie mógł ścierpieć takiej zniewagi i udał się do obozu Greków z ogromnym okupem, by Achilles zwrócił mu ciało syna. Mimo ogromnego gniewu dumny Grek spełnił prośbę zrozpaczonego ojca.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz